Czy lektura pism sprzed tysięcy lat ma dzisiaj sens? Jakie znaczenie może mieć Pismo Święte dla współczesnego człowieka?
Apostoł Paweł pisał w swoim liście do Tymoteusza, że każde Pismo natchnione przez Boga jest „pożyteczne do nauczania, upominania, poprawiania i wychowywania w sprawiedliwości” (2Tm 3,16). Odnosił się on w ten sposób do pism Starego Testamentu, o których potrafił w innym miejscu napisać, że „litera zabija”, i którym przeciwstawiał nowe życie oparte o Ducha, który daje życie (2Kor 3,6).
Rzeczywiście Pismo Święte, które dzisiaj zawiera dla nas nie tylko tworzony na przestrzeni ponad tysiąca lat Stary Testament, ale przede wszystkim powstały w I wieku po Chrystusie zbiór pism Nowego Testamentu, może być dla nas „pożyteczny”, ale może też pozostawać pozbawionym Ducha tekstem, który zabija, a w każdym razie nudzi, gorszy i pozostaje zupełnie niezrozumiały. Zgodnie z nauczaniem Kościoła Katolickiego, aby Pismo Święte nie było martwą literą „powinno być czytane i interpretowane w tym samym Duchu, w jakim zostało napisane” (Katechizm KK 111). Wynika to z tego, że Słowem Bożym nie jest samo Pismo Święte, ale Chrystus, który jako jedyny może także oświecić nasze umysły, abyśmy „rozumieli Pisma” (Łk 24,45). Pismo Święte jest więc księgą Kościoła celebrującego tajemnice wiary przekazanej mu przez Chrystusa. W Piśmie Świętym Kościół znajduje kryterium określające jego wiarę i ze swej strony w oparciu o swoją tradycję Kościół odczytuje je tak, aby było one rzeczywiście dla wierzących – zgodnie ze słowami Apostoła – „pożyteczne do nauczania, upominania, poprawiania i wychowywania w sprawiedliwości”.
Dużym wyzwaniem dla osób, które zaczynają czytać Pismo Święte, jest fakt, że przekazuje ono doświadczenie wiary ludzi, którzy żyli wiele set lat temu w odmiennym od naszego środowisku kulturalnym i społecznym. Stąd tradycyjnie Kościół zaleca, aby pierwszym krokiem lektury Pisma Świętego był wysiłek poznania jego „sensu dosłownego”, czyli tego znaczenia, jakie dany tekst posiadał historycznie dla jego pierwszych autorów i czytelników. Dla zwykłego czytelnika pomocą są tutaj prace egzegetów, czyli osób, które poznają starożytne języki, formy wyrazu, środowisko życia i kulturę, aby we właściwy sposób zinterpretować znaczenie przekazanego nam przez tradycję tekstu. Dopiero w oparciu o ten sens dosłowny chrześcijanin podejmuje wysiłek zrozumienia przesłania duchowego, które przez dany tekst jest mu komunikowane.
Każdy tekst biblijny będzie w każdym razie właściwie rozumiany, jeśli czytany będzie w perspektywie Chrystusa i całości prawd wiary. W każdym innym przypadku Pismo Święte pozostanie tylko „martwą literą” – tekstem, który może być interesujący dla poznania starożytnego świata i jego mentalności, ale którego orędzie kierowane do nas przez Boga pozostanie zamknięte i zapieczętowane. W pięknym obrazie Księgi Apokalipsy tylko Chrystus, baranek złożony w ofierze, potrafi otworzyć zapieczętowaną księgę zawierającą wyjaśnienie prawdy o rzeczywistości otaczającego nas świata, a w szczególności o cierpieniu i śmieci niewinnych (por. Ap 5). Trzeba pamiętać o tym, że wydarzenia opowiadane w Piśmie Świętym zapisane zostały „dla naszego pouczenia” (1Kor 10,11), aby przez prawe życie na tym świecie prowadzić nas do wiecznej ojczyzny (Flp 3,20).