Ojciec na Bożą miarę

Ojciec na Bożą miarę

Ojciec głową rodziny

23 czerwca świętujemy Dzień Ojca – jako podziękowanie i uhonorowanie roli, jaką pełni ojciec w wychowaniu każdego dziecka. To właśnie on stawia wymagania, uczy wykonywania obowiązków i wytycza granice, dzięki czemu znacznie łatwiej jest pokonywać trudności życiowe w przyszłości. Miłość, którą otrzymujemy od ojca, również ma swój szczególny wydźwięk – inspiruje do wytrwałości, pracy nad sobą i samodoskonalenia. Z zaproszeniem do rozmowy o św. Józefie – Ojcu na Bożą Miarę, zwróciłam się do osób związanych z Rodziną Świętego Pawła – świeckich i konsekrowanych.
Gdybyśmy doszukiwali się wzoru ojcostwa, po który warto sięgać w każdych okolicznościach? Które postacie biblijne mogą być wzorem dla współczesnego mężczyzny?
Marcin Wargocki: Od razu przychodzi mi na myśl św. Józef. Dosłownie, w każdych okolicznościach warto wspomagać się św. Józefem.
Co reprezentuje św. Józef dla Was? W jaki sposób może być bliski współczesnemu ojcu?
Marcin Wargocki: Proszę św. Józefa o rozeznanie, staram się być opiekuńczy jak on. Jest dla mnie nauczycielem życia. Dlatego może pomóc. Św. Józef może być bliski każdemu ojcu, który chodzi z dylematem: przyjąć to dziecko – zaopiekować się nim i jego matką – tą którą „chyba kochałem”. Niestety to są smutne dylematy, ale aktualne… Rozeznanie – Opiekuńczość. Ależ to ważne, byśmy potrafili to umiejętnie czytać ze zrozumieniem. Temat troszkę styka się z moim utworem „Chciałbym” z płyty „Do głębi”. Śpiewam tam „chciałbym, by … każda istota była kochana …”
Czego dzisiaj uczy nas przykład św. Józefa?
Marcin Wargocki: Chyba to, co powiedziałem wcześniej. Przykład św. Józefa uczy życia, odpowiedzialności. Św. Józefie, módl się za mną. Za nami, za wszystkimi ojcami. Życie tego świętego możemy powiązać z życiem współczesnych ojców, a także synów.
Co dzisiejsi synowie, czyli przyszli ojcowie, mogą zyskać z dialogu ze św. Józefem?
Brat Kwiatek: Myślę, że św. Józef może być patronem dla współczesnego człowieka, szczególnie dla ojców i mężczyzn, w tym, jak zawierzać Bogu codzienność w trudnych okolicznościach. Sam żył w niełatwych czasach i musiał podejmować bardzo trudne decyzje. Jednak rozmawiał z Bogiem, żoną Maryją i szukał najlepszych rozwiązań. Był to człowiek, który nie ulegał impulsom, ale pozwolił się prowadzić Duchowi Bożemu. Jeśli ojcowie będą mieli pokorę, będą mieli zdolność pytania, rozeznawania, a przede wszystkim szukania dobra na modlitwie, to myślę, że odkryją nową jakość ojcostwa. Józef nie patrzył na świat, drugiego człowieka czy przeżywane problemy wyłącznie przez pryzmat własnego ego i zadowolenia. Św. Józef to człowiek, który uczy decentralizacji siebie, aby żyć dla miłości. A miłość jest służbą i troską o drugiego.
Czytając o św. Józefie, mamy obraz ojca żyjącego w cieniu. Ojca, który umie być obecny, jednak pozwala dziecku wzrastać w wolności. Czy jest to możliwe w społeczeństwie, które zdaje się nagradzać tylko ludzi zajmujących miejsca i widocznych?
Damian: Św. Józef cichy i pokornego serca! Często św. Józef jest stawiany, jako wzór męstwa i ojcostwa. Zdecydowanie zgadzam się z tym tytułem i często jako ojciec 3 dzieci, powtarzam sobie „bądź spokojny”. W praktyce nie jest to takie proste, ale jako czciciel św. Józefa, śmiało mogę powiedzieć, że bez jego opieki w wielu trudnych sytuacjach nie poradziłbym sobie. Pamiętam, przy pierwszym dziecku – Jasiu, razem z żoną zaplanowaliśmy mu przyszłość na najbliższe 25 lat. Fajnie sobie o tym pomarzyć, ale już po kilku latach ojcostwa wiem, że w wychowaniu dzieci nie o to chodzi – tutaj przyszła nam z pomocą Święta Rodzina! Na wzór NMP i św. Józefa, zrozumieliśmy, że naszym zadaniem jest wychowanie, ale i towarzyszenie. Nie wyręczanie naszych dzieci, tylko mądre wskazywanie. Pewnie wielu rodziców mogłoby się ze mną nie zgodzić – no ale to już możemy pozostawić na inną rozmowę. Czy jestem ojcem żyjącym w cieniu? Na pewno staram się towarzyszyć, być obecnym … Chyba nie jest to życie w cieniu – trudno mi stwierdzić. Na pewno na wzór św. Józefa stanę zawsze w obronie swojej rodziny. Podziwiam św. Józefa – w momencie kiedy Maryja okazała się brzemienna, on jej nie odtrącił. Po ludzku było to tragiczne, ale on ufał i wierzył – kochał! Jest to dla mnie przykład Miłości bezgranicznej. Dzisiejszy świat niewiele się różni od tego sprzed 2 tysięcy lat. Wydaje mi się, że problemy mamy bardzo podobne. I tak samo jak wtedy stajemy przed wyborami, które nas określają. Ważne, aby dokonywać słusznych wyborów i nie dać sobie wmówić kłamstw, które nas otaczają i nie popłynąć jak stęchła ryba z prądem.
Dla Brata bardzo ważne jest ojcostwo duchowe. W jaki sposób kapłani mogą być ojcami? Jak nadać moc duchowemu wymiarowi ojcostwa?
Brat Kwiatek: Po pierwsze, kapłani powinni zadbać o stały rozwój i dojrzałość ludzką, aby być ojcem duchowym. Duchowni przez swoje człowieczeństwo, czyli osobowość, mogą stać się pomostem dla współczesnego człowieka, który szuka Boga, albo wręcz murem, który będzie go odgradzał. Jeśli mają być pomostami, to muszą dbać o dojrzałość emocjonalną i relacyjną. Po drugie, do bycia ojcem duchownym niezbędna jest troska o formację duchową. Oni sami najpierw muszą przeżywać w swoim życiu duchowość czyli relację do Boga. Jezus powiedział „Czy niewidomy może prowadzić niewidomego? Czy obaj nie wpadną do dołu?” (Łk 6,39). Duchowny teoretyk w sprawach wiary nie będzie odpowiednim przewodnikiem po praktycznych ścieżkach wiary, poszukiwań i pytań. Ubertino da Casale, wielki włoski czciciel św. Józefa z końca XII wieku, pisał w swoim “Arbor vitae crucifixae“ o św. Józefie, jako małżonku: „W każdym małżeństwie sakramentalna jedność serc sprawia, że małżonka i małżonek stają się z oddzielnych, jedną osobą, albo jak mówi Biblia, jednym ciałem. Tak święty Józef podobny był do swojej małżonki. Jestem przekonany, że św. Józef był najczystszym człowiekiem pod względem dziewictwa, najbardziej uniżonym w pokorze, najwyższym w kontemplacji.”
Czy dzisiaj od mężczyzny wymaga się tych samych cnót, czy dzisiejszy świat i żony potrzebują takiego wsparcia?
Kazimierz: Nikt pośród ludzi z otoczenia Świętej Rodziny nigdy nie był i nie jest tak blisko Maryi i Jezusa jak sam św. Józef. Dzięki tej bliskości osiągnął najwyższy stopień świętości. Miłość, która łączyła św. Józefa z Maryją, nie była zwyczajna w wymiarze ludzkim. To była miłość wyjątkowa, unikatowa, jakby to dziś powiedzieć? Można ją przyrównać do miłości Pana Boga. W przypadku św. Józefa i Maryi tytuł „oblubieniec” to kwintesencja ich serc, relacji, życia, wiary – podsumowanie ich miłości. Pomimo wielu trudności opisanych w Biblii, Józef postrzegał problemy nie tylko przez pryzmat własnej osoby, swojego honoru, swoich ambicji, ale przez wiarę i oddanie Bogu. Możemy nazwać świętego Józefa wzorem wierności małżeńskiej – jakże ważnej w naszych czasach. Dzisiaj, kiedy rozpadają się małżeństwa z błahych powodów, zapominamy, że małżeństwo to Boże powołanie. Każdej żonie i mężowi Bóg przypomina – tak jak św. Józefowi: nie bój się, nie lękaj się. Mówi też: „co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela”. Małżeństwo to nie „Ja” i „Ty”, tylko „My”. Aby zbudować taką relację, potrzeba dużej dojrzałości i odpowiedzialności – tak jak u Maryi i św. Józefa – pomimo wad, słabości, problemów, często wbrew wszystkiemu, wbrew opinii i rad innych. Dlatego też cnoty św. Józefa są jak najbardziej dzisiaj potrzebne.
Pamiętajmy też o tym, że bardzo często poprawne relacje z ziemskim Ojcem wpływają na nasz stosunek do Boga Ojca. Dlatego starajmy się pielęgnować i budować jak najlepiej relację ze swoim ziemskim tatą. Módlmy się także do św. Józefa : „Święty Józefie, mniemany ojcze Zbawiciela, Ty wiernie wypełniłeś wolę Stwórcy i Miłośnika człowieka, „od którego bierze początek wszelkie ojcostwo na ziemi”. Naucz mnie spoglądać Twoimi oczami na dar rodzicielskiego powołania i mojego miejsca w rodzinie, abym zawsze i z radością przyjmował poczęte życie jako szczególny dar. Jak strzegłeś i broniłeś od zła Świętą Rodzinę, tak strzeż moją rodzinę od wszelkich zagrożeń. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen”.
Iwona #KobietyWiary